czwartek, 7 lipca 2011

MY CLOSET

Aż dwa dni walczyłam z moimi ubrankami. Przejrzałam dokładnie co mam w posiadaniu, wyeliminowałam ciuszki które nie nadają się już do chodzenia oraz te w których nie chodzę albo nawet nie założyłam (znalazłam taką jedną bluzeczkę) i są to naprawdę rzeczy bardzo ładne lecz nie pasujące do mnie. :( Posegregowałam wszystkie rzeczy i poukładałam. Swoje ciuszki trzymam w średniej wielkości szafie oraz w szafce na półkach. Marzy mi się wielka szafa z IKEA. No nic... Póki co tak to u mnie wygląda:




Po tej całej segregacji strasznie mało mi się łaszków zrobiło. W najbliższych dniach ruszam na wyprzedaże. Zaplanowałam zakupy kosmetyczno ciuchowo. :):):) Chciałabym kupić co najmniej dwie pary butów, bluzeczki jakieś, może coś więcej. :) Nie wiem jak to będzie jeszcze. Wiele kosmetyków jest u mnie już prawie na wykończeniu. Pod koniec lipca pojawią się moje zużycia. Na pewno kupie maskarę, róż, eyeliner, odżywkę do włosów, roll-on z Garniera, mam ochotę na nowy błyszczyk... itd :) Tak się zastanowiłam że na prawde sporo tego będzie. Lubię przed wyjściem na większe zakupy zaplanować sobie wszystko mniej więcej. Wiadomo że czasem coś się trafi okazjonalnego również. A jak jest z tym u wa???


3 komentarze:

  1. Ja jak się nastawię na wielkie zakupy to mi zazwyczaj się nic nie podoba i wracam z pustymi rękami :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś otagowana: TAG Jak mieszkają Twoje kosmetyki. Zapraszam do zabawy :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również lubię planować co kupię :)

    OdpowiedzUsuń