poniedziałek, 28 lutego 2011

...

W końcu udało się. Mam nową pracę i jutro mam pierwszy swój dzień. Jestem niesamowicie zadowolona z tego. Prace znalazłam w dwa tygodnie intensywnego szukania wysyłania i łażenia po mieście. I jest. Trzeba robić to aktywnie na wszystkie dostępne sposoby. Swoje CV dopracować w najmniejszych szczegółach aby pokazać się od jak najlepszej strony.

Swoje poszukiwania zaczęłam od internetu. Wiadomo, przeglądanie ogłoszeń i wysyłanie aplikacji. Odwiedziłam urząd ale nie polecam, wielki bałagan, a propozycji było dokładnie 5. Więc ogólnie jeden wielki śmiech. Po małej wirtualnej przygodzie z pseudo pracodawcą stwierdziłam że tak nie może być i wydrukowałam CV i ruszyłam w miasto. Jakby się tak głębiej zastanowić wcale tak dużo ich nie rozniosłam. Choć dla każdego jakaś liczba może wydawać się duża lub nie duża. Telefonów miałam kilka.

Gdybym mogła coś podpowiedzieć poszukującym to po pierwsze, gdy już ktoś do was zadzwoni nie bójcie się rozmawiać z tą osobą, zapytajcie o godziny pracy, o wynagrodzenie. Niepotrzebnie jest jechać specjalnie na rozmowe żęby usłyszeć np. że chcą kogoś do pracy w każdy dzień a ktoś chodzi co jakiś czas na uczelnie. Wielu pracodawcą to wogólnie nie odpowiada. Nawet jeśłi chodzi o zaocznego studenta, co mnie bardzo zaskakujem, ale tak jest. CV koniecznie musi mieć zdjęcie. Trochę to niesprawiedliwe ale takie są realia że patrzy się na wszystko. Jeśłi już dojdzie do spotkania trzeba sie oczywiście schludnie ubrać, a w trakcie rozmowy być w nią w pełni zaangażowanym. To na razie tyle. :) Jeśli macie jakieś własne doświadczenia i porady w tej kwestii, albo pytania związane z tym właśnie tematem to zapraszam do komentowania. pozdrawiam cieplutko :*

2 komentarze: