wtorek, 5 kwietnia 2011

Oriflame

Zastanawiałam się dość długo nad tą notką czy wogóle poruszać tą pewną kwestię i zdrcydowałam się. Z pewnością odezwą się osoby które są wielkimi fanami tej firmy. :) Chciałabym wspomnieć o 1dniowej przygodzie mojej z 'oriflame'. Nie będę w żaden sposób komentować jakości kosmetyków ponieważ nie miałam dużej styczności z nimi. Bardziej chciałabym nakreślić sposób działania tej firmy który mi się baaardzo nie spodobał....

Zaczęło się od wzięcia udziału w małym losowaniu z okazji dnia kobiet w galerii. Pani dała mi do wylosowania karteczki i wygrałam.... zaproszenie dla dwóch osób na kórs makijażu. Tak to się przynajmniej nazywało. :( Pomyślałam że dobrze byłoby się nauczyć posługiwać lepiej cieniami bo z tym za bardzo nie szaleje. Zabrałam znajomą i poszłyśmy na umówiony termin na "KURS". Jak się okazało dziewczyny które opowiadały wogóle nie miały wiele wspólnego z kosmetologią. A malowały jedynie 1 z 4 osób. Oczywiście wszystkiego można było próbować sobie... Momentami miałam wrażenie że nie mają pojęcia o czym mówią. Kurs makujażu opierał się na opowiadaniu o wspaniałości kosmetyków tej właśnie firmy i przekonaniem nas jak to fajnie jest być konsultantką oriflame. :( Firma jak firma w każdej jest jakiś dobry produkt i jakiś bubel tak samo pewnie w tej. Patrząc na cennik to nawet nie jest tak taniej po rabacie dla konsultantek. I podobno była super okazja która mnie rozbawiła. Jak zgodzimy się już teraz być konsultantką to zapłacimy 1zł wpisowe, normalnie podobno kosztuje to 19zł. :):):) Nie ma to jak wieczna oferta... Ale wciskanie kitu że jedna z dziewczyn dzięki takiej pracy wyprowadziła się od rodziców ma auto skuter i jeździ na zagraniczne wycieczki to już było przegięcie. Pań prezentujących było tyle samo co nas ale chyba tylko i wyłącznie po to żeby patrzeć żebymy nic nie skubnęły... Dzielnie trwałam do końca bo liczyłam na jakiś gażed w prezencie. W końcu wygrałam taaak??? a nic takiego jeszcze nie dostałam. ;/;/;/ Na sam koniec zostały nam wciśnięte kwestionariusze z którymi mamy przyjść jak najszybciej żeby zapłącić tylko 1zł wpisowego za bycie konsultantką i katalog oczywiście żebym mogła już coś zamówić. W atmosferze która tam panowała nic nie powaliło mnie na kolana. A generalnie myśle że chodzi w tym wszystkim o to że właśnie konsultantki najwięcej to dla samych siebie zamawiają kosmetyków i chcą pozyskać nowych "stałych klientów", a tym paniom to pewnie by zapłacili jakby zwerbowały świerzaczka do firmy, takie odniosłam wrażenie po ich nachalnym wręcz mówieniu do nas. Ani mi się śni pracować w czymś takim bo to żadna praca. Jak nie będę wiedziała co robić z pieniędzmi to może kupie jakiś produkt i trudno że zapłące normalnie. Nie dam się wciągnąć i myśleć o tym co kupić tam żeby nazbierać punlty.;/ 


...i to właśnie katalog który dostałam, a liczyłam na jakieś próbki kometyków alno małą kosmetyczke, coś w tym stylu.... miałyście może styczność z tymi produktami??? co byście polecały??? ;)

:*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz